Kim jest Wolontariusz Szlachetnej Paczki?

To jest jakiś pozytywny puzzel do tego świata, żeby wszystko wokół nas było lepsze, żeby wszystko wokół nas było fajniejsze, żeby ludzie radzili sobie ze swoimi problemami. Tak o roli Wolontariusza Szlachetnej Paczki opowiada Wolontariuszka Karolina.

KIM JEST WOLONTARIUSZ SZLACHETNEJ PACZKI?

Zostań Wolontariuszem Szlachetnej Paczki lub Akademii Przyszłości
i pomagaj Rodzinom oraz Dzieciom w potrzebie.

Szlachetna Paczka

Akademia Przyszłości

Wolontariusz to osoba, która ma siłę i odwagę, żeby walczyć o siebie i o innych

Poznajcie Karolinę Głowiak, Wolontariuszkę Szlachetnej Paczki z kilkuletnim doświadczeniem. Karolina to Wolontariuszka z Wrocławia. Na co dzień pracuje w biurze festiwalowym. Zobaczcie jak zaczęła się jej przygoda ze Szlachetną Paczką i dowiecie się, kim tak naprawdę jest Wolontariusz.

Pierwsze pytanie, jak to się stało, że jesteś Wolontariuszką? Dlaczego się zdecydowałaś?

Moja historia zaczyna się od kompletnego przypadku. Do tej pory gdzieś się udzielałam jak byłam młodsza, korzystałam z jakichś wolontariatów, ale z reguły były bardziej eventowe. W liceum trafiłam po prostu na ogłoszenie i stwierdziłam, że to jest chyba fajny moment, żeby się zgłosić, dowiedzieć się kim naprawdę jest Wolontariusz. Okazało się, że akurat jeden z rejonów był w okolicy, w której mieszkała moja babcia. Ponieważ tam akurat wtedy przebywałam, więc stwierdziłam, że spróbuję, bo i tak tutaj już jestem od paru ładnych lat.

Powiedz mi, kim jest Wolontariusz i czego się nauczyłaś pełniąc tą rolę?

To jest w ogóle coś niesamowitego w tym projekcie. Bo tak naprawdę uczysz się rzeczy, o których w życiu byś nie pomyślał, że wolontariat może tyle dać. Uczymy się bardzo wiele o samych sobie, w czym pomagają spotkania z Rodzinami i w Rejonie, kiedy razem pracujemy. Poznajemy innych Wolontariuszy i dzięki temu dowiadujemy się wielu rzeczy o sobie. Uczymy się rozmawiać z innym człowiekiem, jak mu pomóc i gdzie znajdować płaszczyznę do pomocy. Jak to zrobić mądrze i dobrze.

Nauczyłam się również rzeczy bardzo prostych i przydatnych w normalnym życiu, jak zarządzanie swoim czasem i kalendarzem. To dotyczy też interakcji międzyludzkich, kwestii związanych z zarządzaniem ludźmi w Rejonie, podziałem zadań. Możemy się dowiedzieć kim tak naprawdę jest Wolontariusz. To okazja, aby sprawdzić się w promocji, logistyce, we wdrożeniach, szkoleniach. Tutaj jest naprawdę tyle możliwości do rozwoju, że wątpię, żeby gdziekolwiek indziej udałoby mi się zdobyć tyle kwalifikacji w jednym programie.

Nie zwlekaj!

Zostań Wolontariuszem Szlachetnej Paczki lub Akademii Przyszłości
i pomagaj Rodzinom oraz Dzieciom w potrzebie.

Szlachetna Paczka

Akademia Przyszłości

A co było dla ciebie najtrudniejsze? Co było wyzwaniem?

Pamiętam swoje pierwsze myśli po tym, jak zostałam Wolontariuszką Szlachetnej Paczki. Zastanawiałam się – jak to jest, że nie znam ludzi, idę do Rodziny i mam z nią rozmawiać. Rozmawiać i odpowiadać na pytania, na które sama miałabym problem odpowiedzieć. Otworzyć się przed drugim człowiekiem. Co zrobić, jak stworzyć taką atmosferę, która spowoduje, że ten drugi człowiek będzie chciał ze mną rozmawiać.

I to była taka moja pierwsza obawa, jak szłam do swojej pierwszej Rodziny. Ale okazało się, że ta rozmowa wbrew pozorom nie była taka straszna, jak wydawała się na początku. Wszystko dzięki drugiemu Wolontariuszowi i temu, że wcześniej znałam pytania i dowiedziałam się parę rzeczy od osób, które już w tym programie były. Okazało się, że spotkania z tymi ludźmi są fajne, są bardzo wartościowe, chcą mówić, rozmawiać z nami – chcą coś nam powiedzieć.

Co ci daję największą satysfakcję z bycia Wolontariuszem?

Największą satysfakcję daje mi przebywanie z ludźmi, z tak różnorodnymi osobami, które są wokół mnie. Możliwość ich poznania, bliższego niż jak byśmy się poznali ot tak, gdzieś na zewnątrz. W tym programie fajne jest też to, że często się nie znamy. Widzieliśmy się może dwa razy, albo ani razu. Ale mimo to potrafimy ze sobą rozmawiać, jakbyśmy się znali od lat i to jest dla mnie najciekawsze. Właśnie ta cała gromada, która jest wokół, ta energia między nami po prostu jest. I to, że ciągle mamy okazję jeszcze bardziej się poznać i też poznać samych siebie. To dla mnie jest esencja tego kim jest Wolontariusz Szlachetnej Paczki.

Czy jest jakaś historia, która najbardziej ci zapadła w pamięć?

Tych historii było parę. Były różne, bardziej i mniej szczęśliwe. Pamiętam moją pierwszą Rodzinę, pierwszą panią, która mi tak bardzo zapadła w pamięć. To była taka starsza kobiecinka, która mieszkała sama, co jakiś czas ją odwiedzał syn i udało mi się załatwić razem z Darczyńcami dla niej nową kuchenkę. Jej mieszkanie było na 9 lub 10 piętrze.

Mieszkała tak, że to w ogóle dla niej było trudne wyjście gdzieś, choćby na spacer. Winda często też się zacinała, więc ciężko było wydostać się z mieszkania. Kiedy przyjechali z tą kuchenką, to ona nie mogła nadziwić się swojemu szczęściu, takiej radości, że ktoś jej coś takiego podarował. To była chyba druga kuchenka w jej życiu, tamta się już kompletnie zepsuła. Wtedy ta pani spędziła kolejne 15 minut na oglądaniu i rozpakowywaniu prezentu.

Dla mnie jako osoby, która pierwszy raz była w programie, miała okazję pomóc Rodzinom, to było coś niesamowitego. Świadomość, że ta kuchenka, coś tak prostego, sprawia tyle niesamowitej radości i tyle emocji wzbudza w tej pani. Ona nawet nie była w stanie na samym początku w ogóle z nami rozmawiać, nawet nie była w stanie powiedzieć dziękuję. To było coś tak magicznego, że później stwierdziłam, że: „No, jak nie być kolejny raz? Jak znowu tego nie chcieć przeżyć?”.

Jak opowiedziałabyś komuś, kto nie zna Szlachetnej Paczki, kim jest Wolontariusz i na czym polega jego rola?

Dla mnie Wolontariusz to jest taka osoba, która ma siłę i odwagę, żeby walczyć o siebie, ale walczyć też o innych, o to, żeby im było lepiej. Uważam, że to, co robimy, jest rzeczywiście bardzo wymagające i potrzeba nam bardzo dużo siły i empatii dla drugiego człowieka, żeby rzeczywiście na niego się otworzyć.

A to, co robimy? Sprawiamy, że ten świat jest lepszy. Naprawdę. Po każdym Weekendzie Cudów widzę, że każda nowa Rodzina, której rzeczywiście udało się nam mądrze pomóc, a z którą później się kontaktujemy, zaczyna sobie radzić. To jest jakiś pozytywny puzzel do tego świata, żeby wszystko wokół nas było lepsze, fajniejsze. Sposób, żeby ludzie radzili sobie ze swoimi problemami, patrzyli na rozwiązania. Nie na zasadzie, że ktoś potrzebuje, to ja mu dam, tylko mądrej analizy, czego ten człowiek tak naprawdę potrzebuje i mu to przekazać.

A co byś powiedziała komuś, kto właśnie chce być Wolontariuszem, a się waha?

Spróbuj. Ten program i tak naprawdę to, co my tutaj robimy, to, kim jest Wolontariusz dla Rodzin i Dzieci – trudno w ogóle opisać słowami. Można zadawać pytania, można starać się opisywać jak to jest. Ale jak się tego nie przeżyje chociaż raz, to tak naprawdę nie jesteśmy w stanie tego, co tutaj się dzieje, przekazać. Dopóki się nie spróbuje pójść do Rodziny, żeby porozmawiać, czy w Akademii Przyszłości posiedzieć z Dzieckiem, spróbować z nim pracować, nie dowiesz się jak to jest. Więc spróbuj, po prostu spróbuj. Dopóki nie spróbujesz, nie będziesz tak naprawdę wiedział, czy to jest dla ciebie, czy nie.

A kiedy ktoś co powie, że nie ma czasu, aby być Wolontariuszem?

To jest tylko i wyłącznie kwestia organizacji. Na samym początku też się zastanawiałam, w jaki sposób pogodzić to z innymi obowiązkami. Czas zajmuje pójście do Rodziny (w Szlachetnej Paczce). Wymaga go też spotkanie z Dzieckiem (w Akademii Przyszłości). No i gdzie tu znaleźć chwilę? Praca, rodzina, dom. Ale później poznałam Wolontariuszy, którzy mają dom, pracę zawodową, nawet wyjazdową, do tego dwójkę dzieci.

Skoro oni jeszcze się angażują i mają na to czas, to stwierdziłam: „Dlaczego ja bym na to miała nie znaleźć czasu?”. To nie jest tak, że się nie da znaleźć czasu. Trzeba tylko i wyłącznie to sobie przeanalizować i pomyśleć. Poza tym my nie jesteśmy sami. My jesteśmy Zespołem, który wspólnie się wspiera. Naprawdę to nie jest tak, że na jednego Wolontariusza przypada cały ogrom obowiązków.

My się tym wszystkim dzielimy. Jako zespół to wspólnie robimy. Jeśli ktoś w danym momencie ma jakiś problem, to też sobie pomagamy. Jesteśmy tutaj po to, żeby robić coś razem. Kiedy jest potrzebny ktoś, żeby podzielić się obowiązkami, wtedy wszystko idzie fajnie. Naprawdę udaje się to bez najmniejszych problemów, więc czas nie jest naprawdę ograniczeniem. Razem jesteśmy w stanie zrobić wszystko.

A co, jeśli ktoś się obawia, że nie jest gotowy?

To jest rzecz, którą jesteśmy w stanie sprawdzić tylko i wyłącznie, dopiero jeśli spróbujemy. Dopiero wtedy możemy stwierdzić, czy jesteśmy gotowi na to spotkanie z Rodziną czy z Dzieckiem, czy też nie.

Wpływ, rozwój, niezwykli ludzie. Chcesz doświadczyć na sobie niezwykłość bycia Wolontariuszem Szlachetnej Paczki lub Akademii Przyszłości? Wybierz projekt dla siebie. Warto się śpieszyć. Liczba miejsc ograniczona. 

Zostań Wolontariuszem Szlachetnej Paczki lub Akademii Przyszłości
i pomagaj Rodzinom oraz Dzieciom w potrzebie.

Szlachetna Paczka

Akademia Przyszłości