Trening pomagania, czyli mistrzowie sportu znów ze Szlachetną Paczką
Na co dzień biją rekordy i przekraczają granice ludzkich możliwości. Tym razem Aleksandra Mirosław, Bartosz Zmarzlik i siatkarze Bogdanki LUK Lublin: Wilfredo Leon, Marcin Komenda, Kewin Sasak, Aleks Grozdanov robią coś spektakularnego – niosą pomoc razem ze Szlachetną Paczką. „Robiąc niewielki krok, możemy zrobić coś wielkiego” – zachęca Bartosz Zmarzlik. W ten sposób pomogą pani Marii i jej synom, by ta zima była dla nich ciepła i pełna radości. Dołącz do najlepszych, bo to wielka rzecz tak pomagać. Wejdź na www.szlachetnapaczka.pl i wybierz rodzinę. Możesz to zrobić jeszcze do 12 grudnia.

W tym roku sportowcy pomagają rodzinie pani Marii, która nagle została sama z dwoma synami i chorobą neurologiczną, która odbiera jej siły. Nagle, bez pożegnania, odszedł ojciec. Jego serce stanęło, a życie rodziny pękło na dwie części: przed i po.
Rodzina utrzymuje się z renty i zasiłków. Po opłaceniu rachunków, zostaje po 858 zł na osobę na miesiąc. Od niedawna chodzą do psychologa – uczą się żyć na nowo. O troskach w życiu tej rodziny można opowiadać długo, ale to właśnie szczegóły najtrafniej pokazują, z czym mierzy się każdego dnia. Chłopcy nie mają zimowych kurtek, bo z zeszłorocznych wyrośli. Nie mają też butów na mróz. Pani Maria marzy o firankach. Niby nic, bo to tylko kawałek materiału, ale dla niej to odrobina bieli i światła w świecie, który nagle bardzo pociemniał.
„Dla mnie najbardziej urzekające w tej historii jest to, że oni nie mieli wielkich potrzeb. Wszystko sprowadza się do podstawowych rzeczy, jak kurtki i buty zimowe, które w obecnym okresie są niezbędne do funkcjonowania” – mówi Aleksandra Mirosław.
Takich rodzin, które wciąż czekają na swoich darczyńców są tysiące.
To wielka rzecz tak pomagać.
Wilfredo Leon wraca pamięcią do czasów, gdy sam potrzebował pomocy i dziś chce to dobro przekazywać dalej:
„Też byłem w takiej sytuacji, że dostałem dużo pomocy. To było dawno. A dzisiaj, jeśli mam możliwość pomagać innym, to chcę to zrobić. Dlatego pomagam tym, co mają trudniej. Mam nadzieję, że da im to trochę więcej radości i kiedyś, tak jak ja, będą pomagali innym. Szlachetna Paczka od wielu lat angażuje ludzi, którzy chcą pomagać. To jest fajna inicjatywa, która dociera do młodych i starszych serc. To jest coś niesamowitego, że każdy może się przyłączyć i dołożyć coś od siebie”.
Zrób pierwszy krok – jak sportowcy
W sporcie i w pomaganiu najważniejsze jest zrobienie pierwszego kroku. „W sporcie – w moim przypadku – to pójście na ściankę wspinaczkową. A w pomaganiu, w dzisiejszych czasach to łatwe. Wystarczy wejść na stronę internetową Szlachetnej Paczki i wybrać rodzinę” – wyjaśnia Aleksandra Mirosław.
Ten pierwszy krok – jak zapewniają sportowcy – może prowadzić nie tylko do zwycięstwa w sporcie, ale też zwycięstwa dobra nad obojętnością. A technika działania w obu przypadkach – sporcie i pomaganiu – jest podobna:
- Najpierw jest decyzja – że chcesz coś zrobić.
- Potem ruch – wyjście z domu na trening albo wejście na stronę www.szlachetnapaczka.pl.
- Trzeci krok – jak w sztafecie – przekazanie dalej pomysłu znajomym, współpracownikom, członkom swojej rodziny: “Zróbmy paczkę razem!”.
- Wspólne emocje – drużyna, która razem przygotowuje Paczkę, czuje to samo, co sportowcy przed ważnym wydarzeniem: ekscytację i poczucie, że robi się coś wielkiego.
- A potem jest Weekend Cudów – Paczka trafia do rodziny. Ten moment można przyrównać do przekroczenia mety: wysiłek, zaangażowanie i serce włożone w pomoc zamieniają się w radość, wzruszenie i dumę.
Tak wygląda trening pomagania, który zamiast na podium prowadzi do… zmiany czyjegoś życia na dobre.
To wielka rzecz tak pomagać.
