12 grudnia 2022

Historie z Weekendu Cudów 2022

Weekend Cudów Szlachetnej Paczki to wyjątkowy czas w roku. W dniach 10 – 11 grudnia Wolontariusze Szlachetnej Paczki w całej Polsce dostarczali potrzebującym pomoc przygotowaną przez Darczyńców, która odpowiada na konkretne potrzeby. To Weekend pełen emocji i wzruszeń. Poznaj kilka z ponad 15 tysięcy historii.

Laurki od dzieci

Pani Beata to samodzielna matka trójki dzieci. Odkąd uciekła od przemocowego męża wszystko się zmieniło. Mają więcej spokoju i ciszy, którymi jednak nie zapełnią garnków. Pani Beata znalazła pracę na pół etatu, ale to nie wystarcza, by łatać dziury w domowym budżecie. W Szlachetnej Paczce oprócz tak bardzo potrzebnego zapasu żywności czy artykułów użytku domowego znalazły się spersonalizowane laurki od darczyńców – dzieci, które kompletowały paczkę w swojej szkole. „Pierwszy raz nie muszę martwić się, co postawię na wigilijnym stole, a kartkami od darczyńców już ozdobiliśmy całe mieszkanie!” – mówi pani Beata, nie kryjąc łez.    

Powiat białobrzeski. Znicze.

Pani Aniela od śmierci męża mieszka w DPSie. Mimo zwyrodnienia stawów każdego dnia pokonuje 8 km, żeby dotrzeć na grób swojego ukochanego małżonka. „Znicz zapalę, porozmawiam. Muszę być blisko niego, codziennie”. Mąż pani Anieli zmarł rok temu w Wigilię. Seniorka nie wie, jak przetrwa święta bez niego, pierwszy raz od ponad 40 lat. Pocieszenie i oderwanie od samotności znalazła dzięki wolontariuszom Paczki. „Teraz mogę porozmawiać również z nimi. Znicze też przywieźli – duży zapas, wystarczy na długi czas”. 

Wciąż możesz pomóc tym, którzy najbardziej tego potrzebują

Okulary

Pani Maria z dnia na dzień rzuciła pracę, by opiekować się mężem, u którego zdiagnozowano guza mózgu. Na miesiąc zostawało im 215 zł, nie mieli pieniędzy na wykupienie nawet połowy potrzebnych leków, byli przerażeni. „Urzekło nas to, że pani Maria w potrzebach nie wymieniła niczego dla siebie, tylko dla męża. A widzieliśmy, jak bardzo zniszczone okulary nosi. Kiedy wśród paczek znalazła kopertę z bonem na okulary, zaniemówiła. Nie mogła powiedzieć ani słowa, tylko nas przytulała. Widzieliśmy łzy w jej oczach, ale takie łzy niedowierzania i wdzięczności”.

Radość i łzy wzruszenia

Gdy w wyniku wypadku możesz ruszać tylko palcami, mówi za Ciebie Twój wzrok. Oczy ojca, który do czasu, gdy spadło na niego drzewo (8 miesięcy temu) był jedynym żywicielem rodziny, w Weekend Cudów rozświetlała wielka radość i łzy wzruszenia. Darczyńcy nie zapomnieli o nikim, przygotowując nie tylko paczki, ale też osobiste listy dla każdego członka rodziny. Wolontariuszka, która działa w Szlachetnej Paczce od 12 lat, powiedziała “Właśnie takie rodziny powinny być objęte pomocą, oczywiście, że będę ze Szlachetną Paczką w następnym roku”. 

Zimowe buty

Każda rodzina z małymi dziećmi wie jak trudno im usiedzieć w miejscu, gdy zbliżają się prezenty. W Gorlicach dzieci wybiegły z domu na spotkanie wolontariuszy w samych kapciach, bo nie miały zimowych butów. Gdy w jednym z pudeł znalazły nowe, ciepłe obuwie zaczęły je przytulać i całować z radości. Dla nich to coś więcej niż przedmiot, to możliwość odzyskania dziecięcej swobody i zabawy z rówieśnikami. 

Domowy makaron

“Ja myślałam, że to będzie jedna paczka, a tu dwadzieścia?” – mówiła starsza kobieta, nie kryjąc wzruszenia. Każdą rzecz oglądała z dużą wdzięcznoscią. Na pożegnianie sięgnęła do regału z którego wyciągnęła… zawiniątka z ręcznie przygotowanym, domowym makaronem. Każdy wolontariusz dostał jedno. Dała w ten sposób wszystkim ważną lekcję, że nawet gdy masz mało, masz wystarczająco by się choć trochę podzielić. 

Wyjątkowy prezent

Każde dziecko jest wyjątkowe. Jednak rodzina z woj. dolnośląskiego zrobiłaby wszystko, by ich dziecko było wyjątkowe nieco mniej. Córka jest jedną z 300 osób w kraju, która choruje na rzadką chorobę, która bardzo szybko postępuje. Darczyńca nie był w stanie kupić dla dziecka wózka lub innego środka transportu. Tu jednak pomógł znajomy jednej z wolontariuszek. Przygotował w swojej firmie prototyp rowerka dla dziewczynki, zwracając jej w ten sposób utraconą możliwość poruszania się. 

Koc

W Weekend Cudów kilkuletnia dziewczynka wśród różnych paczek – również tych z zabawkami – znalazła ciepły koc. I to nim zainteresowała się najbardziej. Wzięła koc w ręce i nakryła nim swojego tatę, który choruje na nowotwór. Mężczyzna jest bardzo słaby i całymi dniami leży w łóżku. Córeczka bardzo go kocha i robi, co może, żeby wywołać uśmiech na jego twarzy. 

Wciąż możesz pomóc tym, którzy najbardziej tego potrzebują

Najszczęśliwszy dzień w życiu

Samotna seniorka, chorująca na cukrzycę, która jest po amputacji jednej nogi, a na drugą amputację czeka – rozpłakała się na widok specjalnego łóżka. „Dzięki tej pomocy, będę mogła sama podnieść się do jedzenia. Stanę się choć trochę samodzielna.” – i dodała – „To jest mój najszczęśliwszy dzień w życiu”. Po tym wyznaniu ze wzruszenia płakali wszyscy wolontariusze z kobietą. 

Św. Mikołaj

Uśmiech – dawno niewidziany – pojawił się podczas Weekendu Cudów na twarzy kobiety, która zmaga się z bardzo głęboką depresję. Wolontariusze zorganizowali św. Mikołaja i razem z nim przywieźli paczki dla mamy i jej synka. Gdy tylko chłopiec rozpakował, to o czym marzył: farby i przybory do malowania – zniknął w swoim pokoju, pochłonięty malowaniem. A jego mama na widok licznych paczek, w kółko powtarzała: „To za dużo, są bardziej potrzebujący”. Wzruszona kobieta na koniec powiedziała, że dzięki wolontariuszom i darczyńcy, odzyskuje wiarę w ludzi i dobro.  Wszyscy przy pożegnaniu płakali ze wzruszenia.    

Powiat Pyrzycki. To nie paczka – to PAKA

Rodzina od zawsze była bardzo pracowita, do momentu zachorowania taty na nowotwór. Mama zajmuje się ojcem, a 15-letni syn pomaga w gospodarstwie rolnym. Darczyńca podarował Rodzinie same nowe oraz markowe rzeczy (chłopak chciał dostać najtańsze dresy do pracy u taty, otrzymał markowe dresy adidas oraz buty). Rodzina otrzymała nowy sprzęt (laptop, gry), nowe książki, dodatkowo Darczyńca przekazał Rodzinie bon na 9 tysięcy do sklepu budowlanego. Liderka przekazała informację, że wartość paczki to ok. 37 tysięcy. Rodzina po prostu nie wiedziała co powiedzieć, wszyscy byli bardzo wzruszeni. Przy przekazywaniu paczek był obecny Darczyńca, przekazał informację, że po weekendzie wraca do Rodziny i wymienia im wszystkie nieszczelne okna w domu.

Kłodzko. Bez słów.

Darczyńca przygotował 47 Paczek. W Rodzinie jest Pan, który był jedynym żywicielem Rodziny. Osiem miesięcy temu uległ wypadkowi, spadło na niego drzewo i jest sparaliżowany, rusza tylko palcami. Darczyńca przygotował dla każdego członka Rodziny osobisty list, taki od serca. Wszystkie zakupione rzeczy są oryginalne, nowe, dodatkowo Rodzina dostała tonę węgla. Wszyscy członkowie Rodziny płakali, ojcu Rodziny łzy leciały po policzkach, był tak wdzięczny, wzrokiem dziękował za wszystko co dostali. Wolontariuszka działa w tek okolicy od 12 lat, mówi że nigdy nie płakała tak mocno i nigdy żadna historia jej tak nie wzruszyła „Właśnie takie Rodziny powinni zostać objęte pomocą, oczywiście, że będę z Wami w kolejnym roku”.

Pszczółki. Dom.

Starsza Pani mieszka samotnie w małej wiosce. Wolontariusze przy rozpakowaniu paczek bali się, że dach domu tej Pani zaraz się załamie. Pani w podzięce dała Wolontariuszom ręcznie wyszydełkowane bombki – jak dostała te paczki to nie mogła aż złapać tchu, nie wiedziała, że tyle tego będzie. Wolontariusze szukają dodatkowo sposobu, żeby wydostać Panią z tego domu i znaleźć jej zastępcze mieszkanie.

Mazowieckie. Pani w październiku przyjechała z wnuczką z Ukrainy, jej mąż został zabity na jej oczach, ich dom został zbombardowany. Dla Pani udało się zorganizować pomoc psychologa, od Darczyńcy rodzina otrzymała między innymi łóżko, kuchenkę gazową, 17-latka dostała markowe ubrania i rozpłakała się na ich widok.

Innym Rodzinom udało się przekazać agregat do tlenu, Panu, który 18 lat nie miał prądu przy pomocy Wolontariuszy i Darczyńców udało się podłączyć prąd oraz wesprzeć w opłatach.

Starsza Pani mieszkająca w oborze, gdzie ma wygospodarowane dwa pomieszczenia prosiła tylko o rowerek, który jej pomoże w poruszaniu się oraz ciepłą kurtkę, ponieważ nie ma ogrzewania i porusza się po domu w kozakach do kolan, bo jest jej tak zimno.

Wielu osobom udało się dostarczyć opał (ze względu na spadek ceny w tym rejonie) i to w ilości dwukrotnie większej niż wskazane było w potrzebach.

Przy każdym spotkaniu pojawiło się mnóstwo wzruszenia i płaczu.

Wciąż możesz pomóc tym, którzy najbardziej tego potrzebują