MOŻESZ POMÓC
Historia Pani Emili, to jedna z tysięcy historii jakie słyszą wolontariusze Szlachetnej Paczki spotykający się z
rodzinami w potrzebie.
Niestety. Najsłabsi: samotni seniorzy, ubogie rodziny, osoby ciężko chore i z niepełnosprawnościami potrzebują wsparcia tych,
którzy nie są obojętni na ich los.
Szczególnie teraz, kiedy często ich trudną już sytuację pogarsza jeszcze wpływ pandemii. Bez wsparcia Darczyńców nie
uda się im pomóc.
W aż czterech
na każde pięć
rodzin objętych pomocą Szlachetnej Paczki
żyły osoby z chorobami lub niepełnosprawnością
(rok wcześniej było ich “tylko” 60%)
276 tys.
seniorów żyje w skrajnym ubóstwie.
Na przeżycie mają nie więcej niż 19 zł/dzień.
2 mln osób
żyje w Polsce w skrajnym ubóstwie,
w tym prawie pół miliona dzieci.
Mniej niż 8 zł dziennie
na osobę to średni dochód w co czwartej rodzinie,
otrzymującej pomoc w ramach Szlachetnej Paczki.
Mniej niż złotówkę dziennie
ma na przeżycie Pani Emilia
POMÓŻ DOTRZEĆ
DO NICH Z POMOCĄ
Masz wpływ na to, ile Rodzin w potrzebie otrzyma wsparcie.
Wpłać, by pomóc.
POZNAJ WIĘCEJ HISTORII RODZIN, KTÓRYM POMAGAMY
TRZYDZIEŚCI TRZY
Mieszkają na wsi, właściwie w lesie. Po odliczeniu kosztów utrzymania i leczenia, na życie zostaje im ledwo ponad 100 zł na miesiąc. 3 zł 30 gr na dzień. Pan Staszek, kiedyś murarz, oddycha tylko dzięki temu, że do szyi ma wstawioną rurkę. Przydałyby mu się buty na zimę. Jego mama, dziś 85-letnia, jest dumna, że syn na starość jej nie zostawił.
NAMIOT
W życiu pani Doroty pewne elementy są niezmienne. Co miesiąc pożycza, a potem szuka sposobu, by oddać. I tak w kółko. Choć było gorzej. Po śmierci męża musiała opuścić mieszkanie i zamieszkała w namiocie. Na chwilę, która przeciągnęła się do pięciu lat.
HONOR ŻOŁNIERZA
Choć sam wymaga pomocy, wciąż samodzielnie opiekuje się niepełnosprawną intelektualnie córką. Gotuje dla niej obiady i dba o to, by brała udział w terapii zajęciowej. Kobieta ma 51 lat. On - 96. W młodości był organistą, służył też w wojsku i do dziś zachował mundur i odznaczenia. Choć teraz bardziej przydałaby Mu się kabina prysznicowa - ze względu na stan zdrowia nie jest w stanie korzystać z wanny. Marzy o tym, by, gdy go zabraknie, dobrzy ludzie zajęli się jego dzieckiem.
CIEMNOŚĆ
Ciemność przychodzi o zmroku. Ale nie taka, którą wszyscy znamy, dająca się rozświetlić i oswoić jednym pstryknięciem. Nie – ciemność absolutna. W ciągu dnia pani Ewa ma łatwiej. Co prawda nie słyszy prawie wcale, co prawda opiekuje się jeszcze ciężej dotkniętą przez życie siostrą i spłaca kredyt, który wzięła, żeby pomóc jej córce, ale przynajmniej coś widzi.
Jej schorzenie - zwyrodnienie barwnikowe siatkówki - sprawia, że kiedy zachodzi słońce, staje się niewidoma. Na szczęście ma zaradnego syna, który potrafi pomóc nie tylko jej, ale jeszcze cioci.
Jest bardzo doświadczony życiowo, dzięki czemu stanowi oparcie dla wszystkich wokół. Na imię ma Tomek. Ma dziewięć lat i często cisną go buty. Jego mamy nie stać na to, by kupić mu nowe.
SAME
Ma 25 lat, plastyczny talent i swoje potrzeby. Ma jednak też zespół Downa, wadę serca i dwa udary
niedokrwienne za sobą. Co przed nią? Nie wie. Jej mama, pani Beata, od śmierci męża – dziewiętnaście lat temu – wychowuje Angelikę sama. Sama się o nią troszczy, sama martwi i sama stara się jej stworzyć jak najlepsze warunki do życia. Wśród najpilniejszych potrzeb wymienia nowe łóżko, bo stare niemal się rozleciało, pościel i pralkę. O marzeniach woli głośno nie mówić. Bo może to nie wypada, żeby marzyła o tym, by pojechać gdzieś na wakacje? Sama. Przez chwilę się nie troszczyć, nie martwić, nie starać.
SZKLANKĘ WODY
Marcin marzy o tym, aby podać szklankę wody swojej 80-letniej mamie. Wie, że powinien się nią zajmować, tymczasem to ona opiekuje się nim. Sparaliżowany od klatki piersiowej w dół, pozostawiony przez żonę, jest całkowicie zdany na pomoc matki. Na razie boi się myśleć, co będzie potem.
LODÓWKA
“Pan Marek ma duże samozaparcie, by dalej żyć” - napisał wolontariusz. “Jest w trakcie załatwiania lodówki od kogoś znajomego, by móc przechowywać leki. Ma zaawansowaną cukrzycę, niewydolność nerek i prawie nie widzi. Czas spędza siedząc w nieogrzewanym mieszkaniu, nikt poza sąsiadką, która przynosi mu zakupy, go nie odwiedza. Wieczorem idzie wykąpać się u sąsiadów, gdyż nie ma u niego ciepłej wody. Cały zeszły rok spędził w szpitalu na oddziale, dzięki czemu, jak mówi, paradoksalnie przetrwał, bo zimę spędził w cieple”.
ŻYCIE TO NIE FILM
Pani Marta samotnie wychowuje 8-letniego Maćka, a do tego opiekuje się swoją niepełnosprawną umysłowo siostrą bliźniaczką i 64-letnią mamą, która ma poważne problemy ze wzrokiem. Mama marzy o nowych okularach, na które receptę ma już od dawna, ale nie stać jej na jednorazowy wydatek rzędu 400 zł; ona - o tym, by choć od czasu do czasu mieć chwilę tylko dla siebie. Z kolei Maciek nie może się doczekać dnia, gdy wreszcie pójdzie z mamą do kina. Jak dotąd nigdy im się to nie udało.
ŻYCIE JAK KOSZMAR
Kiedy umarł jej były mąż – odetchnęła. Wcześniej przeżyła z nim prawie czterdzieści lat. Przeżyła cudem. Bił ją, zimą wyrzucał z domu na mróz, kiedyś nawet podpalił na niej ubranie.
– Czasem nie pamiętałam jak się nazywam – wspomina.
Gdy po latach udało jej się uzyskać rozwód, sąd przyznał kobiecie dom, w którym mieszkali, ale nakazał jej spłacić męża. Zadłużyła się i spłaciła, choć dom jest w tragicznym stanie: na skraju lasu, dach przecieka, szyby w oknach powybijane, a za podłogę w kuchni służą strzępy starego linoleum.
– Jak żyję? Z dnia na dzień.
SIEDEM
Pani Justyna wyszła za mąż, gdy miała dziewiętnaście lat. - To była miłość - mówi. Oboje bardzo chcieli mieć dzieci.
- Byłam w ciąży siedem razy. I siedem razy nasze dzieci umarły w ostatnim miesiącu. Po ostatnim pogrzebie poddaliśmy się, zdecydowaliśmy, że nie będziemy więcej próbować.
Po kilku latach u jej męża wykryto raka. Od momentu diagnozy przeżył osiem miesięcy. Przed samobójstwem kobietę powstrzymała myśl o rodzicach - o tym, że ktoś będzie musiał się nimi zająć. Po tym, jak oboje zmarli (ojciec na raka żołądka, matka na raka piersi), pozostała jej już tylko pustka.
Previous
Next
POZNAJ WIĘCEJ HISTORII RODZIN, KTÓRYM POMAGAMY
TRZYDZIEŚCI TRZY
Mieszkają na wsi, właściwie w lesie. Po odliczeniu kosztów utrzymania i leczenia, na życie zostaje im ledwo ponad 100 zł na miesiąc. 3 zł 30 gr na dzień. Pan Staszek, kiedyś murarz, oddycha tylko dzięki temu, że do szyi ma wstawioną rurkę. Przydałyby mu się buty na zimę. Jego mama, dziś 85-letnia, jest dumna, że syn na starość jej nie zostawił.
NAMIOT
W życiu pani Doroty pewne elementy są niezmienne. Co miesiąc pożycza, a potem szuka sposobu, by oddać. I tak w kółko. Choć było gorzej. Po śmierci męża musiała opuścić mieszkanie i zamieszkała w namiocie. Na chwilę, która przeciągnęła się do pięciu lat.
HONOR ŻOŁNIERZA
Choć sam wymaga pomocy, wciąż samodzielnie opiekuje się niepełnosprawną intelektualnie córką. Gotuje dla niej i dba o udział w terapii zajęciowej. Kobieta ma 51 lat. On - 96. W młodości służył w wojsku, zachował mundur i odznaczenia. Marzy o tym, by, gdy go zabraknie, dobrzy ludzie zajęli się jego dzieckiem.
CIEMNOŚĆ
Ciemność przychodzi o zmroku. Tylko w ciągu dnia pani Ewa ma łatwiej. Jej schorzenie - zwyrodnienie barwnikowe siatkówki - sprawia, że kiedy zachodzi słońce, staje się niewidoma. Nie słyszy też prawie wcale i opiekuje się jeszcze ciężej dotkniętą przez życie siostrą. Na szczęście ma zaradnego syna - Tomka. Ma dziewięć lat i często cisną go buty. Mamy nie stać na to, by kupić mu nowe.
SAME
Ma 25 lat, plastyczny talent i swoje potrzeby. Ma jednak też zespół Downa, wadę serca i dwa udary niedokrwienne za sobą. Co przed nią? Nie wie. Jej mama, pani Beata, od śmierci męża – dziewiętnaście lat temu – wychowuje Angelikę sama. Wśród najpilniejszych potrzeb wymienia pościel, pralkę i nowe łóżko, bo stare niemal się rozleciało.
SZKLANKĘ WODY
Marcin marzy o tym, aby podać szklankę wody swojej 80-letniej mamie. Wie, że powinien się nią zajmować, tymczasem to ona opiekuje się nim. Sparaliżowany od klatki piersiowej w dół, pozostawiony przez żonę, jest całkowicie zdany na pomoc matki. Na razie boi się myśleć, co będzie potem.
LODÓWKA
“Pan Marek ma duże samozaparcie, by dalej żyć” - napisał wolontariusz. “Jest w trakcie załatwiania lodówki od kogoś znajomego, by móc przechowywać leki. Ma zaawansowaną cukrzycę, niewydolność nerek i prawie nie widzi. Czas spędza siedząc w nieogrzewanym mieszkaniu, nikt poza sąsiadką, która przynosi mu zakupy, go nie odwiedza. Nie ma ciepłej wody".
ŻYCIE TO NIE FILM
Pani Marta samotnie wychowuje 8-letniego Maćka, a do tego opiekuje się swoją niepełnosprawną umysłowo siostrą bliźniaczką i 64-letnią mamą. Mama ma problemy ze wzrokiem i marzy o nowych okularach, na które ma receptę, ale nie stać jej na zakup. Maciek nie może się doczekać dnia, gdy wreszcie pójdzie z mamą do kina. Jak dotąd nigdy im się to nie udało.
ŻYCIE JAK KOSZMAR
Kiedy umarł jej były mąż – odetchnęła. Przeżyła z nim prawie 40 lat. Przeżyła cudem. Bił ją, zimą wyrzucał z domu na mróz, kiedyś nawet podpalił na niej ubranie. Gdy po latach udało jej się uzyskać rozwód, sąd przyznał kobiecie dom, ale nakazał jej spłacić męża. Zadłużyła się i spłaciła, choć dom jest w tragicznym stanie: dach przecieka, szyby w oknach powybijane, a za podłogę w kuchni służą strzępy starego linoleum.
SIEDEM
Pani Justyna wyszła za mąż, gdy miała dziewiętnaście lat. - To była miłość - mówi. Oboje bardzo chcieli mieć dzieci. - Byłam w ciąży siedem razy. I siedem razy nasze dzieci umarły w ostatnim miesiącu. Po ostatnim pogrzebie poddaliśmy się. Po kilku latach u męża wykryto raka, przeżył 8 miesięcy. Przed samobójstwem kobietę powstrzymała myśl o rodzicach - o tym, że ktoś będzie musiał się nimi zająć.
Previous
Next
TAK POMAGALIŚMY
W XX EDYCJI
SZLACHETNEJ PACZKI
DZIĘKI WSPARCIU
DARCZYŃCÓW
14 016 Rodzin
w potrzebie otrzymało Szlachetne Paczki
51 012 140 zł
łączna wartość pomocy przekazanej w paczkach
421 390 osób
połączyła Szlachetna Paczka 2020
3 640 zł
średnia wartość paczki
TY TEŻ MOŻESZ POMÓC
Ciągle jest wiele miejsc, do których Paczka jeszcze nie dotarła. Ciągle wielu potrzebujących, którzy czekają na wytchnienie w biedzie i trudnościach, z którymi się zmagają. Działamy przez cały rok a Twoje wsparcie ma wpływ na to, na jaką skalę możemy pomagać. Podziel się szczęściem z najsłabszymi.