Szlachetna Paczka
Wybieram Rodzinę
  • Dla Darczyńców
    • Poradnik Darczyńcy
    • Moja pierwsza Paczka
    • Paczka w grupie
    • Jak działamy
    • Komu pomagamy
    • Aktualności
    • Raport o biedzie
    • 1,5% podatku na Paczkę
  • Dla firm
    • Jak współpracujemy z firmami
    • Firmy, które nas wspierają
    • Partnerzy dla Paczki
    • Podziękowania dla Partnerów
    • Wolontariat Pracowniczy
  • Dla mediów
  • Chcę pomóc
    • Wybieram Rodzinę
    • Wpłacam jednorazowo
    • Wpłata co miesiąc
    • Wybieram Rodzinę
    • Wspieram Dziecko
    • Wszystkie formy pomocy
  • Raport o Biedzie
  • Wybieram Dziecko
  • Gra Paczka 7
  • Wpłacam, by pomóc
  • Przekazuję 1,5%
  • Wolontariat – zgłaszam się
  • Wybieram Rodzinę
  •  EN

Serce, tarczyca, stawy, zaćma, nerki, zapalenie skóry, nietrzymanie moczu.

Jedna, biedna kobieta i siedem chorób. Każda woła o swoje. A jej po uiszczeniu opłat zostaje niecałe 9 zł dziennie na życie.

Jak przetrwać? Tabletki dzieli nożem na ćwiartki, a żeby nie zamarznąć chodzi w ubraniach po zmarłym mężu i synu.

Pani Brygida, 79 lat. Najbardziej doskwiera jej wstyd.
(z Raportu o biedzie 2025. Biedańsk.)

Możesz pomóc najbardziej potrzebującym.

WYBIERAM RODZINĘ >
WPŁACAM, BY POMÓC >
Biedańsk

Gdyby w takiej hipotetycznej miejscowości zebrano wszystkich Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie, to według danych za 2024 rok byłyby to prawie 2 miliony osób.  Największe miasto w Polsce.

W ostatnim roku Biedańsk „skurczył się” o 600 tysięcy mieszkańców. Ale to pozorne zmniejszenie - bo wokół niego wyrosły nowe osiedla biedy.
Dziś 5 milionów Polaków żyje w zasięgu ubóstwa relatywnego. Do granic aglomeracji Biedańska dołączyły mniejsze miejscowości: Niedosyt, Podkreska, Chorowite. To tam mieszkają ci, którzy jeszcze jakoś dają radę, choć na wszystko brakuje - są „tylko” relatywnie ubodzy.

Poznaj Biedańsk i jego mieszkańców. Dzięki Twojej uważności i wsparciu kolejne rodziny będą mogły wydostać się z jej granic.

Zatrzymaj rozrastanie się Miasta Biedy. Pomóż.


Gdyby w takiej hipotetycznej miejscowości zebrano wszystkich Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie, to według danych za 2024 rok byłyby to prawie 2 miliony osób.  Największe miasto w Polsce.

W ostatnim roku Biedańsk „skurczył się” o 600 tysięcy mieszkańców. Ale to pozorne zmniejszenie - bo wokół niego wyrosły nowe osiedla biedy.
Dziś 5 milionów Polaków żyje w zasięgu ubóstwa relatywnego.
Poznaj Biedańsk i jego mieszkańców. Dzięki Twojej uważności i wsparciu kolejne rodziny będą mogły wydostać się z jej granic.

Zatrzymaj rozrastanie się Miasta Biedy. Pomóż.

Możesz pomóc żyjącym w ubóstwie.

W Polsce, obok, w Biedańsku.

WYBIERAM RODZINĘ >
WPŁACAM, BY POMÓC >
POBIERAM RAPORT >
Biedańsk w liczbach

niemal 2 mln

Polaków żyje w skrajnym ubóstwie,
to 5,2% populacji kraju

prawie 5 mln

Polaków żyje w ubóstwie relatywnym,
to 13% populacji.

41,3%

gospodarstw domowych żyje poniżej minimum socjalnego

78 mln

na 523 mln recept jest niezrealizowane

433,1 tys.

osób pobierało tzw. emeryturę głodową

co piąta

starsza osoba jest niedożywiona. 

364 tys.

dzieci żyje w skrajnym ubóstwie

1,1 mln

osób nie stać na zapewnienie ciepła w domu.

niemal 4 mln

osób ma orzeczenie o niepełnosprawności

4 na 10

seniorów odczuwa izolację społeczną

5 na 100

mieszkań nie ma toalety

Historie mieszkańców Biedańsk

ZABAWKI NA SPRZEDAŻ

Zaczęło się od urwanych słów, które z trudem wypowiadał wówczas 33-letni pan Piotr. To był udar – ciężki, prawostronny. Sparaliżował życie całej rodziny. Dzieciństwo najmłodszego syna skończyło się szybciej niż powinno.– Pawełek zaczął sprzedawać swoje zabawki, żebym miała za co kupić leki dla taty – opowiada żona pana Piotra.

ZUS zmienił stopień niepełnosprawności ze znacznego na umiarkowany, pozbawiając pana Piotra zasiłku pielęgnacyjnego. Rodzina na osobę ma 286 zł na cały miesiąc. 

Pani Mariola musi podejmować decyzje, których żadna matka nie powinna podejmować – wybiera, który z synów pierwszy dostanie kurtkę na zimę. 

ŁÓŻKO PO MAMIE
ILE WARTE JEST TWOJE DZIECKO
AKROBATA
ZAPACH BIEDY
CZASEM SŁOŃCE, CZĘŚCIEJ DESZCZ
EGZAMIN DOJRZAŁOŚCI
TRZY KILO MARCHEWKI
ŻYCIE NA ZESZYT
WYTCHNIENIE TO LUKSUS
MAGIA ŚWIĄT, PROZA ŻYCIA
JESTEM TYLKO CIĘŻAREM
TAK GAŚNIE ŻYCIE
Więcej historii
Mapa
  1. Centrum
    Kultury Przetrwania
  2. Ferment
    Summer Festival
  3. Park
    Tysiąca Wspomnień
  4. Szkoła
    Zawodu
  5. Szpital
    Świętej Cierpliwości
  6. Zakład Karny
    4. Piętro
  7. Złudne
    Tarasy

W Biedańsku AD 2024 znalazło się miejsce na działania kulturalne. Ponieważ wiedza, jak przetrwać w niesprzyjającym środowisku jest niezwykle cenna, postanowiono dać ludziom przestrzeń do tego, by mogli się nią dzielić. Centrum gwarantuje bezpłatne kursy:

  • Survival dla seniorów, czyli jak przeżyć w miejskiej dżungli.
  • Warsztaty innowacji „Coś z niczego” dla młodych odkrywców i rodziców ledwo wiążących koniec z końcem.
  • Podstawowe tricki z włosami pod okiem pań z zakładu fryzjerskiego „Samosia”.
  • Koło Gospodyń Miejskich zapewnia prawdziwe kuchenne rewolucje. Ich wynalazek - Resztkomix - zmienia podejście w myśleniu o jedzeniu.

Tutaj wymienisz nadmiar ciemniejących jabłek na zbite gruszki, znajdziesz brakujący dekielek do wyszczerbionego słoiczka, czy dorzucisz swoje trzy z trudem przygotowane weki do wielkiego wspólnego kotła. Wśród atrakcji jest też wielkie wspólne smażenie powideł i konkurs na najlepsze małosolne.

W trakcie festiwalu możesz zagrać w Bingo Boleści i powalczyć o tytuł tegorocznego mistrza. To gra, którą żyje całe miasto każdego dnia.

FERMENT to nie tylko festiwal przetworów, ale też utworów. Od sąsiedzkich przyśpiewek po lokalne gwiazdy jak zespół POWERTY, którego nazwa jest połączeniem wyrazów siła (power) i bieda (poverty).

Miejsce to słyszało więcej żali niż niejeden konfesjonał. Smutne wierzby pochylają się nad losem strapionych gości. Tu możesz zostawić to, co ci ciąży i symbolicznie zrzucić kamień z serca wprost do fontanny. Jest ich już więcej niż wody.

Pod parkową latarnią ktoś zostawił stary bujany fotel. Czasem przychodzi i siada na nim jakiś senior, zaczynając snuć swoją opowieść. Tak narodziła się osiedlowa scena stand-upowa. Możesz opowiedzieć żart, anegdotę z życia, historyjkę lub monolog. Publiczność nie jest duża: gołębie, wiewiórki, kot ze śmietnika, pies znajda. Ale czasem trafi się też drugi człowiek. Najważniejsze, że zawsze ktoś słucha.

Pierwszoklasiści w dniu pasowania otrzymują pudełko szarych kredek, którymi narysują swoją przyszłość i zeszyt w bardzo wąskie linie, żeby jak najszybciej nauczyli się, że pod kreską nie ma miejsca na marzenia. Barwy kredek odzwierciedlają kolory miasta i jego stan ducha.

Okrojony materiał szkolny zawiera tylko najważniejsze zagadnienia:

  • Matematyka nauczy cię liczyć tylko na siebie.
  • Fizyka pokaże jak nie przyciągać kłopotów.
  • Biologia - poznasz granice ludzkiego ciała, opanowując techniki radzenia sobie z głodem, chłodem i bólem.
  • Przedsiębiorczość to teraz techniki przeżycia bez pieniędzy.
  • WF stawia na sztuki walki o życie: zaciskanie pięści i zębów.

Szpital został przemianowany z dawnego Szpitala Dobrych Chęci, aby wszyscy mogli wzywać wstawiennictwa tej wyjątkowej patronki. Robią to nie tylko chorzy, ale też personel placówki.

Tutaj dopisek CITO na skierowaniu ma niemal każdy i jest raczej informacją dla pacjenta a nie lekarza - „Czekaj I Trenuj Opanowanie”. Szpital od dawna informuje urzędników o swojej dramatycznej sytuacji, a odpowiedzią zawsze jest „przyszłoroczny budżet będzie lepszy”.

W Szpitalu najdłuższe kolejki obowiązują na zabiegi ortopedyczne, kardiologiczne i neurologiczne. Należą do nich nastawianie złamanego ducha, wszczepienie rozrusznika skołatanego serca oraz rekonstrukcja nerwów.

W Biedańsku to nie brzmi jak żart, ale jak przepowiednia. Tutaj życie w pewnym wieku już samo w sobie jest cudem. Dlatego najstarsi mieszkańcy noszą tytuł Senior Specialist. Żyjąc za mniej niż 1200 zł miesięcznie, w zasadzie dokonują rzeczy niemożliwej. Nie powinno ich tu już być.

Mieszkania na ostatnich piętrach funkcjonują jak zakłady karne o zaostrzonym rygorze. Jedyną winą skazanych na nie jest wiek, zdrowie i niska emerytura. Tu nawet racje żywnościowe są ograniczone, a balkon 1x2 m służy za spacerniak. Nie ma mowy o wyjściu za dobre sprawowanie.
Dlatego mieszkańcy wyższych kondygnacji zawiązali Klub Samotnych Balkoników.

Osiedle stanowi pozornie prestiżowy, przytulny podmiejski kompleks mieszkalny, który żyje w cieniu Biedańska - prawdziwej aglomeracji otoczonej obwarzankiem intensywnie rozrastających się, ubogich miejscowości.

Choć adres brzmi obiecująco, codzienność w Złudnych Tarasach bywa pełna sprzeczności. Lodówka może nie świeci pustkami, ale już brakuje środków na edukację dzieci. Zdrowie może dopisuje, ale codziennie ryzykuje się jego utratę, wychodząc w ubraniach niedostosowanych do pory roku.

Złudne Tarasy wpisują się w krajobraz miejsc, które z zewnątrz wyglądają na bardziej zamożne, niż w rzeczywistości pozwalają żyć.

Jak możesz pomóc?

Wokół nas, w Biedańsku, żyją ludzie w ubóstwie, niezawinionej biedzie. Często nie mają nadziei, że uda im się wyrwać z Miasta Biedy, że ktoś zainteresuje się ich losem. I wtedy pojawiają się Wolontariusze i Darczyńcy Szlachetnej Paczki. Poznają sytuację Rodzin i wracają z indywidualną, mądrą pomocą.

Dzięki Twojemu wsparciu, kolejne Rodziny dostaną szansę na opuszczenie Miasta Biedy. Możesz pomóc.

Wybieram
Rodzinę

żyjącą w biedzie,
by przygotować paczkę z pomocą

Wybieram Rodzinę >

Wpłacam na 
Szlachetną Paczkę

by docierała do nowych
miejsc i Rodzin w potrzebie

Wpłacam, by pomóc >

Pobierz
Raport
o biedzie 2025.

Pobierz Raport o biedzie 2024. Biedańsk.
  • 5 rozdziałów, 5 wymiarów biedy - dane, opisy, badania
  • 28 historii samotnych osób i Rodzin dotkniętych przez ubóstwo
  • 68 stron faktów, o tym jak wygląda życie ludzi wokół nas, w Biedańsku
  • dane nt. biedy dotykającej Polaków i Rodzin, którym pomaga Szlachetna Paczka
  • opis fikcyjnej aglomeracji biedy, a jakże realnej
POBIERAM RAPORT >
WPŁACAM, BY POMÓC >
Pobierz Raport o biedzie 2024. Biedańsk.

Pytania i odpowiedzi

Co to jest Biedańsk?

To fikcyjne miasto, za pomocą którego Szlachetna Paczka symbolicznie opisuję skalę skrajnego ubóstwa w Polsce. Gdybyśmy rzeczywiście mieli takie miasto, to byłoby dużo większe od Warszawy. To fikcyjne miasto, ale niestety wszystkie historie, które o nim opowiadamy w "Raporcie o biedzie 2025" są prawdziwe. Prawie 2 mln ludzi żyje w Polsce w skrajnym ubóstwie.

Jak wygląda bieda w Polsce?

Stowarzyszenie WIOSNA, które organizuje Szlachetną Paczkę, co roku w listopadzie publikuje "Raport o biedzie", którego tematem jest ubóstwo w Polsce. W Raporcie znajdują się m.in. historie Rodzin, które doświadczają ubóstwa. Do takich osób z pomocą docierają Wolontariusze Szlachetnej Paczki. Wśród Podopiecznych programu są m.in seniorzy, samodzielni rodzice, rodziny wielodzietne, osoby z niepełnosprawnościami. W "Raporcie o biedzie" są również analizy, dane i statystyki dot. biedy w Polsce, w tym nt. trudnej sytuacji ekonomicznej rodzin, seniorów, dzieci, chorych czy osób z niepełnosprawnościami.

Polska bieda w 2023 roku objęła swoim zasięgiem niemal 2,5 mln osób, wśród których było ponad pół miliona Dzieci i niemalże 400 tys. Seniorów. Życie w skrajnej biedzie to konieczność przeżycia za średnio 878 zł dla gospodarstw jednoosobowych i średnio 776,16 zł miesięcznie na członka rodziny w gospodarstwie wieloosobowym, czyli 25,87zł/dziennie na osobę.

Życie w biedzie wpływa na sferę emocjonalną, psychiczną i fizyczną. Bieda odbiera ludziom marzenia i pozbawia planów. Utwierdza ich w przekonaniu, że zasługują jedynie na to, co mają. A mają tak niewiele. Bieda pozbawia ich szacunku do samych siebie, brutalnie zabija pasje, wycofuje z relacji i często doprowadza do głodu.

Sprawdzone źródła wiedzy na temat biedy w Polsce:

  • Główny Urząd Statystyczny – co roku od ponad 30 lat bada ubóstwo w Polsce. Na stronie https://stat.gov.pl/ znajdują się najnowsze badania i analizy statystyczne, dane na temat zasięgu i społecznego zróżnicowania ubóstwa w Polsce.
  • Stowarzyszenie WIOSNA co roku w listopadzie publikuje Raport o Biedzie na www.szlachetnapaczka.pl/raport-o-biedzie/, którego tematem jest bieda w Polsce, statystyki w tym m.in.: kluczowe statystyki, analiza ubóstwa skrajnego czy dane nt. trudnej sytuacji ekonomicznej rodzin, seniorów, dzieci, chorych czy osób z niepełnosprawnościami oraz historie Rodzin ze Szlachetnej Paczki, które doświadczają ubóstwa.
  • Europejska Sieć Przeciwdziałaniu Ubóstwu https://www.eapn.org.pl/, tutaj pojawia się m.in. monitoring ubóstwa.

Bieda a ubóstwo w Polsce – czym różnią się te określenia?

Bieda i ubóstwo to synonimy, które oznaczają permanentny brak dostatecznych środków materialnych dla zaspokojenia potrzeb jednostki, w szczególności w zakresie jedzenia, schronienia, ubrania, transportu oraz podstawowych potrzeb kulturalnych i społecznych.

Obok tych szerokich pojęć ekonomicznych i socjologicznych – bieda i ubóstwo - pojawiają się określenia: skrajne ubóstwo czy ubóstwo względne (inaczej ubóstwo relatywne). Mają one specyficzne definicje, które pomagają monitorować i określać zjawisko ubóstwa.

Czym jest skrajne ubóstwo w Polsce i jak się je bada?

Skrajne ubóstwo określa się na podstawie "granicy minimum egzystencji". To kryterium uwzględnia jedynie te potrzeby, których zaspokojenie nie może być odłożone w czasie, a konsumpcja niższa od tego poziomu utrudnia przeżycie i stanowi zagrożenie dla rozwoju psychofizycznego człowieka.

Tę granicę określa co roku Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, wyliczając progi dla różnych rodzajów gospodarstw domowych – progi różnią się ilością osób w gospodarstwie domowym oraz źródłem przychodu (przychody z pracy albo świadczenia emeryckie). W 2024 r. w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego próg wynosił 949,89 zł.

Rodziny włączone do Szlachetnej Paczki w 2024 roku dysponowały średnio kwotą 660 zł na osobę, czyli 22 zł na dzień po odliczeniu kosztów leków i utrzymania mieszkania.

Ubóstwo względne - w podejściu względnym (relatywnym) ubóstwo rozważane jest jako forma nierówności, nadmiernego dystansu między poziomem życia poszczególnych grup ludności: ubogie są te osoby, rodziny, których poziom życia jest znacznie niższy niż pozostałych członków danego społeczeństwa (definicja z GUS). Ubóstwo względne jest uważane za najłatwiejszy sposób pomiaru poziomu ubóstwa w danym kraju.

W 2024 r. zasięg ubóstwa relatywnego zwiększył się o 1,1 p.proc. do 13,3%.

Jak zmieniało się ubóstwo w Polsce na przestrzeni lat?

Po odnotowanym w 2023 r. wzroście, w 2024 r. nastąpiło zmniejszenie zasięgu zagrożenia ubóstwem skrajnym - o 1,4 p. proc. z 6,6% do 5,2% osób w gospodarstwach domowych. Spadek ten był jednak mniejszy niż wspomniany wzrost pomiędzy rokiem 2022 a 2023. Pomimo spadku w granicach skrajnego ubóstwa w Polsce w 2024 roku nadal żyło niemal 2 miliony osób [źródło danych GUS].

Rok wcześniej skrajne ubóstwo w Polsce obejmowało niemal 2,5 mln Polaków (w tym ponad 520 tys. dzieci i ponad 400 tys. seniorów).

Na jaką skalę istnieje ubóstwo dzieci w Polsce?

Zmniejszyło się ubóstwo skrajne wśród najmłodszych, jednak nadal zagrożonych biedą jest 364 tys. dzieci.

Dziecko, które jest głodne, nie ma równych szans w szkole. Nie ma energii, jest wycofane, więc nie uczy się budowania relacji z rówieśnikami. Nie ma do kogo zwrócić się o pomoc. Jest uwięzione w błędnym kole. Nie będzie miało czerwonego paska, nie pójdzie do dobrej szkoły, nie dowie się, co jest jego talentem, nie rozwinie się i nigdy nie spełni swoich marzeń. Wiele z tych Dzieci nigdy nie opuści skrajnego ubóstwa.

Polska bieda – jak pomagać mądrze?

Szlachetna Paczka działa od 25 lat. Każdego roku dokłada wszelkich starań, żeby zmniejszyć ubóstwo w Polsce, docierając do tysięcy osób żyjących w biedzie i przekazując im mądrą pomoc. Mądra pomoc to zapewnienie osobom w potrzebie dokładnie tego, czego potrzebują, poprzez nawiązanie relacji, która daje nadzieję na zmianę życia. Taką pomocą Paczka obejmuje m.in samodzielnych rodziców, rodziny wielodzietne, seniorów, osoby, które zostały dotknięte skutkami wojny lub zdarzeniami losowymi, osoby dotknięte chorobą czy niepełnosprawnością, młodych ludzi, którzy startują w samodzielność.

Co możesz zrobić, żeby pomóc zmniejszać ubóstwo w Polsce?

  • Zostań Darczyńcą paczki dla osób w potrzebie, wśród których znajdą się osoby w trudnej sytuacji materialnej i miej wpływ na skrajne ubóstwo w Polsce. Baza Rodzin Szlachetnej Paczki zostaje uruchomiona w połowie listopada.
  • Wprowadź wolontariat pracowniczy do swojej firmy i razem z innymi pracownikami zorganizuj pomoc dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. To również od każdego z nas zależy, jak może wyglądać bieda w Polsce. Wejdź na szlachetnapaczka.pl/wolontariat-pracowniczy.
  • Wpłać na szlachetnapaczka.pl/wplacam/ – dzięki Twojej wpłacie program może działać i docierać do najbardziej potrzebujących w całym kraju.
  • Zostań Wolontariuszem, by móc docierać do rodzin w trudnej sytuacji życiowej, do których nikt inny nie dotrze. Co roku trwa rekrutacja do wolontariatu Szlachetnej Paczki od lipca do listopada. Wejdź na szlachetnapaczka.pl/superw/wolontariat-w-paczce/ i wypełnij zgłoszenie. Co będziesz robić? Wolontariusze odwiedzają wskazane Rodziny, poznają ich historie oraz potrzeby i pośredniczą w przekazywaniu paczek od darczyńców. A tym samym dają nadzieję.

W minionej edycji Szlachetnej Paczki Wolontariusze dotarli z pomocą do ponad 17 tysięcy Rodzin w potrzebie (to niemal 47 tys. osób). Powody trudnej sytuacji Rodzin włączonych do Szlachetnej Paczki w 2024 roku były różne, ponad 60% doświadczało trudności ze względu na chorobę i/lub niepełnosprawność, a 22% znalazło się w trudnej sytuacji ze względu na nieszczęście, wypadek lub zdarzenie losowe.

Czytam więcej
Previous Next

ŁÓŻKO PO MAMIE

„Jestem niepełnosprawny intelektualnie. Tak mi powiedzieli na komisji. Nie wiem, co to znaczy, ale chyba coś poważnego, bo dali mi 383 złotych i 29 groszy. To duża liczba, ja umiem liczyć tylko do 100.

Po śmierci mamy śpię w jej łóżku. Dba o mnie siostra, ale nie zawsze może przyjść, bo ma bardzo chore dzieci. Ona mówi, że to jednak mało, bo jak zapłaci wszystko to mam 3 zł i musi dokładać, a nie ma z czego. Bardzo o mnie dba. Szukamy dla mnie takiego domu, gdzie nie będę sam. Ale to trudne, bo mówią, że za dużo umiem. A ja przecież nie umiem czytać ani pisać i nie mam żadnych talentów. Ale lubię spacerować. Fajnie jakbym miał tam radio na baterie i żyrandol”

– Pan Wacław (63 l.). Mieszka samotnie w nieprzystosowanym mieszkaniu socjalnym bez pralki i lodówki. Stara się o stała opiekę i rentę.

ILE WARTE JEST TWOJE DZIECKO

„Kiedy matka patrzy na swoje dziecko, wie, że jest ono bezcenne. Nigdy nie myślałam, że w naszym przypadku będzie to jednak policzalne. Życie Stasia sprowadza się do kilkunastu milionów złotych, bez których umrze. Każdy dzień to patrzenie jak powoli odchodzi. Marlena, moja córka, studiuje pedagogikę, ale nie wiem jak długo jeszcze. Praktykę ma w domu. Każdego dnia uczy Stasia nowych słów z nadzieją, że kiedyś zacznie mówić. Teraz tylko jego oczy mówią, że boli.

Proszę spojrzeć na nasze życie: jeden wspólny pokój, trzy łóżka dookoła stołu. I ja sama, która to wszystko dźwigam. Takie pieniądze są dla mnie niewyobrażalne. Tu jest 66 zł, wszystko co mam na dziś. Ile z tego mam odłożyć, żeby uratować syna? Dlaczego muszę wybierać, które z moich dzieci ma żyć?”

–  pani Ewa (40 l.). Samodzielnie wychowuje trójkę dzieci. Opiekę nad chorym synem próbuje pogodzić z dorywczą pracą. W ich domu brakuje wszystkiego poza miłością.

AKROBATA

Jeżeli życie robi sobie z ciebie żarty, śmiej się razem z nim. Taką zasadę wyznaje pan Bogdan, który mieszka w opuszczonym budynku dawnej bazy cyrkowej. Mimo swojej trudnej sytuacji, uznaje to za całkiem dobry dowcip. 

Niegdyś sprawny i zdolny fachowiec budowlany, obecnie cień dawnego siebie. Stracił wszystko w chwili, gdy uderzył w niego rozpędzony motor. Roztrzaskał mu nie tylko kości, ale też życie. Na nic zdały się sprawne ręce przy nogach, które na nowo musiały nauczyć się chodzić.

– Górę mam na swój wiek, a dół jak trzylatka. Nieporadny, potykam się sam o siebie. Taki na budowie to tylko kłopot – przyznaje z żalem.

Nikt nie chciał pracownika, któremu zależało na legalnej pracy z pełnym ubezpieczeniem. Nikt nie chciał robotnika, który nie uniesie worku z cementem. Nikt nie chciał fachowca, który pracuje dwa razy wolniej – nawet jeśli wykonuje swoją pracę trzy razy lepiej.

Mężczyzna żyje z zasiłku w wysokości 1000 zł. Opłacenie leków, rachunków i dojazdów do lekarza pochłania większość tej skromnej kwoty. 400 złotych – czasem mniej – musi wystarczyć na to, by zjeść i się ubrać

– Może te nogi nie działają, ale wciąż czują ból. Czasami myślę, że gdybym je wtedy po prostu stracił, byłyby o dwa problemy mniej – wyznaje..

ZAPACH BIEDY

Pierwszą myślą pana Macieja, gdy budzi się rano, jest: przelew.

I nie chodzi o kubek kawy w modnej kawiarni. Choć tej pewnie też by się napił albo herbaty, albo chociaż kubka gorącej wody. Ale w jego mieszkaniu brakuje gazu. Zastanawia się więc, czy przyjdzie przelew z ZUS-u, który pozwoli mu założyć licznik przed zimą. Stary zdemontowano kilka miesięcy temu, ponieważ zalegał z zapłatą za rachunki. Jego życie uzależnione jest od 150 zł, których nie ma.

Mężczyzna chorujący przewlekle na płuca żyje wyłącznie z renty w wysokości 1400 zł. Gdy latem trafił do szpitala, okradziono jego mieszkanie. Nie wiadomo, co złodzieje chcieli w nim znaleźć, bo spartańskie warunki widać było gołym okiem przez okno z ulicy. Jeden pokój, łóżko z palet, pościel z kontenera na odzież używaną, dwa garnki i miska zamiast łazienki. Tu nawet nie ma szaf, które można byłoby przewrócić do góry nogami w poszukiwaniu cennych pamiątek.

Pan Maciej nie wie, ile życia mu zostało, ale chce je przeżyć w godnych warunkach. Marzy o tym, by móc się wykąpać, włączyć ogrzewanie i obejrzeć w telewizji jakiś teleturniej. Najbardziej boi się odejść w ciszy i zimnie. Pytany o listę potrzeb, zalewa się łzami i traci głos. Wolontariusze notują za niego: tynk, farba, unigrunt, drzwi, gips, kabina prysznicowa, grzejnik.

– Perfum i dezodorant – dorzuca nieśmiało mężczyzna. Mówi, że nie chce zapachu biedy zabierać ze sobą do szpitala.

CZASEM SŁOŃCE, CZĘŚCIEJ DESZCZ

Pani Marika trafiła z deszczu pod rynnę. Była zmuszona wrócić do domu swojego dzieciństwa – nie z tęsknoty, lecz z konieczności.

Kilka lat przed tym powrotem nieszczęścia spadały na nią jak krople siekącego deszczu. Była wtedy kierowczynią tira i żoną osoby uzależnionej od narkotyków. Gdy mąż trafił do więzienia, ona poszła do sądu. Rozwiedli się, ale jego długi zostały – z nią i dziećmi, na dobre i na złe. Chwilówki okazały się zobowiązaniem na całe życie, a komornik zajął konto. Jaka jest ich wina za to, co robił im ojciec? Jaka jest moja za to, że byłam bita i musiałam uciekać? – mówi ze łzami w oczach.

Wróciła do domu, w którym dorastały jej traumy. Tu czas stanął w miejscu, tylko alkohol wciąż płynie. Obowiązują w nim twarde nakazy: prać tylko w określonych godzinach; nie korzystać z gazowego ogrzewania. Tak każe gospodarz, czyli ojciec pani Mariki. Nietypowy dziadek dla swoich wnuków. Gdy nastoletni Karol zainteresował się w szkole programowaniem i prosił o kupno komputera, dziadek zaoferował mu swój. Ale nie w prezencie, nie z dobroci serca. Zażądał 500 zł za starego używanego laptopa, żeby mieć na alkohol. – Za wszystko nas podlicza, chociaż dokładam się do rachunków – opowiada pani Marika.

Marzy jej się spokojny dom z daleka od przemocy. Ale póki co nie ma perspektyw na mieszkanie socjalne. Chciałaby posłać synów na zajęcia z piłki nożnej i naukę pływania, żeby jak najmniej czasu spędzali w domu z dziadkiem. Chłopcom marzy się sportowa kariera. Póki co nie mają jednak ani piłki, ani kąpielówek.

EGZAMIN DOJRZAŁOŚCI

5 procent szans na przeżycie” – taką diagnozę usłyszała pani Patrycja, gdy odebrała telefon, że jej mąż uległ poważnemu wypadkowi w pracy. Przed oczami miała synów, którzy z dnia na dzień mogliby zostać bez ojca. Na szczęście z tych kilku procent każdego dnia robiło się więcej – 10, 15, 30 procent. Ale już nigdy nie wrócili do pełni życia sprzed wypadku.

Mieszkają na piętrze rodzinnego domu pani Patrycji. Pan Arek jest sparaliżowany od pasa w dół i porusza się na wózku. Nawet z pomocą chłopców nie jest w stanie opuścić podwyższonego piętra.

Przychodzą takie dni, że otwiera lodówkę i nie znajduje w niej nic poza swoimi lekami. Płacze wtedy, bo jak sam twierdzi: „za swoje zdrowie płaci głodem synów”. Takie dni zdarzają się coraz częściej. Zakład, w którym dorabia pani Patrycja nie zawsze płaci na czas. W maju dostała dopiero wyrównanie za grudzień, więc na Boże Narodzenie zaciągnęli chwilówkę. Ich spiralę zadłużenia nakręcają święta, początki roku szkolnego i pory roku. Chłopcy tak szybko wyrastają z ubrań.

Najstarszy syn Maks za chwilę podejdzie do matury. Rodzice boją się, co będzie dalej. Kolejna chwilówka? A może poświęcić edukację pozostałych braci, żeby choć jeden miał ukończone studia? Maks jeszcze tego rodzicom nie powiedział, ale wszystko już przemyślał. Szkoła wieczorowa i praca na dwa etaty od poniedziałku do niedzieli, żeby dołożyć się do rachunków. Przyznaje, że wypadek taty go zmienił.

Matura przed nim, ale egzamin dojrzałości ma już dawno za sobą.

TRZY KILO MARCHEWKI

„Kiedyś jeszcze z mężem prowadziliśmy gospodarkę. On robił w polu, a ja sprzedawałam na targu nasze warzywa. Do dziś pamiętam, że marchew mieliśmy po trzy pięćdziesiąt. Nigdy bym nie pomyślała, że moje życie będzie kiedyś warte trzy kilo marchewki. Tyle mam na jeden dzień z ciężko chorą od urodzenia córką – 10 złotych i 47 groszy! To wszystko z zasiłku.

A gdzie dorobić? Mąż umarł, sama się nią opiekuję. Poszłabym do tego urzędu, co mi to przyznał, położyła te pieniądze na stole i zapytała: Co mam kupić, jedzenie czy leki? Jakie jedzenie? Czerstwy chleb czy twaróg po terminie?

Przepraszam, że tak gorzko, ale nie mam się komu wyżalić. Przed córką zawsze staram się uśmiechać. Niech tę chwilę jak tu jest na świecie, zapamięta szczęśliwie”.

Pani Grażyna (57 l.), mama Kasi (29 l.) chorującej od urodzenia. Potrzeby: wykupienie zawieszonych recept, jedzenie, środki czystości, nowa pościel, ciepłe ubrania na zimę, mieć z kim porozmawiać na co dzień.

ŻYCIE NA ZESZYT

„Mieszkam w komórce, która była kiedyś schowkiem na miotły. Jest przynajmniej ciepło, bo obok idzie pion grzewczy. Mogę tu spać w zamian za drobne roboty na podwórku, grabię liście, odśnieżam. Dostałem nawet własny klucz i wstawiłem tu sobie stary fotel, na którym śpię. Kiedyś pytałem o drobne prace za jakiś grosz, ale każdy przeganiał mnie jak alkoholika. Teraz mówię wprost, zrobię coś za jedzenie i ludzie chętniej mi zlecają. Najczęściej pomagam pani Zosi, tej 80-latce z trzeciego piętra. Odpłaca się talerzem zupy lub kanapką, o ile sama ma co jeść.

 

Od kiedy osiedlowe sklepy pozamieniały się w te sieciówki, nikt już nie daje na kreskę. Ostał się tylko jeden, gdzie dostaję jeszcze na zeszyt. Szczerze powiem, nie zawsze spłacam. Wtedy szef mi mówi, żebym coś tam zrobił dookoła, posprzątał i mi wykreśla dług. Takie głupstwa, że mógłby je sam ogarnąć, ale widzi, że nie piję, nie kradnę, to się lituje”.

– pan Stefan (66 l.)  Potrzeby: chciałby małą lodówkę turystyczną, którą mógłby wstawić do swojej komórki. I żeby zawsze było w niej coś do zjedzenia. We własny pokój z łóżkiem nie wierzy. Gdyby dostał jeszcze koc i kapcie, czułby się tam bardziej jak w domu.

WYTCHNIENIE TO LUKSUS

Trzydzieści cykli – właśnie tyle wytrzymuje specjalistyczny kombinezon pięcioletniego Henia. A potem znów trzeba wybierać – kupić ochronne ubranie, specjalistyczne leki czy jedzenie zgodne z dietą?

Henryk przyszedł na świat 5 lat temu. Dopiero po dwóch latach lekarze postawili diagnozę, liczne alergie: wziewne, pokarmowe, kontaktowe. Choroba chłopca błyskawicznie rozprzestrzenia się na cały organizm rodzinny. Gdy pojawiają się ostre objawy alergii, tata rzuca wszystko. Mama – odbiera córkę ze szkoły – nie ma jej z kim zostawić. Laura, choć czekała na popołudnie z koleżankami, znów musi zrezygnować. Kiedy zagrożone jest życie jednego członka rodziny, cały dom jedzie na sygnale setki kilometrów do szpitala. Bywa, że chłopiec zostaje w nim kilka dni.

A rodzice? Wracają – do codzienności, która nie daje im wytchnienia. Mama do opieki nad córką, tata do pracy. Pan Szymon pracuje, gdzie się da – w tartaku na trzy zmiany, a gdy tylko pojawi się okazja, bierze nadgodziny. Dorabia też na czarno, nie ma wyboru. Wraz z wiekiem syna rosną koszty leczenia, a domowy budżet maleje z każdym miesiącem. Brakuje na podstawowe rzeczy – nawet na garnki. Gotowanie na zapas to dla pani Judyty sposób na oszczędność – czasu, sił i pieniędzy. Ale przy tylu naczyniach, trudno o zapasy.

Mimo wszystko rodzice powtarzają: „Mamy siebie i dzieci. W naszej rodzinie ktoś stracił dziecko, dlatego tak bardzo doceniamy to, że nasze wciąż są z nami”. To ich siła i jedyny zapas, którego - mają nadzieję - nigdy nie zabraknie.

MAGIA ŚWIĄT, PROZA ŻYCIA

Pani Barbara nie umie sobie wybaczyć, że jej synek Ignaś musi dorastać w Ośrodku Interwencji Kryzysowej dla matek z dziećmi. Była zmuszona się tu przeprowadzić. – To nie jest złe miejsce, przyjęli nas bardzo ciepło, ale Ignaś ma już dwa lata. Jeszcze rok i będzie wszystko dobrze pamiętał. Nie chcę, żeby jego pierwszymi wspomnieniami było życie w schronisku i zabawa pożyczonymi misiami – wyznaje.

38-latka ukończyła studia i z zawodu jest położną. Gdy pojawiły się problemy z kręgosłupem i paraliżujący ból, nie była w stanie pracować. Nie mogła dokładać się do czynszu, a jedyny budżet jakim dysponowała to 800 zł, które otrzymywała na synka. Od rodziny usłyszała, że skoro nie może się dokładać do czynszu, nie powinna już z nimi mieszkać. 

Ograniczone możliwości zarobku ze względu na zdrowie pozwalają jej wyłącznie dorobić. W lepszych miesiącach ma 1640 zł, w słabszych – to co ofiarują jej dobrzy ludzie. Musi się oszczędzać, by przejść operację kręgosłupa, ale odkłada to, bo nie ma komu powierzyć opieki nad Ignasiem. – Jestem w potrzasku, boję się, że utracę resztki sprawności i odbiorą mi dziecko – tłumaczy.

Największym marzeniem jest mieszkanie socjalne. Nawet najskromniejsze byle ciepłe i tanie w utrzymaniu. A do tego czasu, życie meblują sobie w ośrodku. Na liście potrzeb pierwsze miejsce zajmują ubranka, zabawki i jedzenie dla Ignasia. Ona chciałaby przede wszystkim telefon, by móc aktywnie szukać pracy. Daleko za nim jest jeszcze szczotka do włosów, szczoteczki do zębów, bon do drogerii i mała choinka przystrojona już w lampki i bombki.– Ustawię ją w naszym pokoju na święta. Pamiętam, że jako dziecko sama wpatrywałam się w nie godzinami. Wydawały mi się magiczne. Chciałabym dać Ignasiowi trochę tej magii – mówi, tuląc z czułością synka.

To będą ich pierwsze samotne święta.

JESTEM TYLKO CIĘŻAREM

„Cukrzyca chce odebrać mi nie tylko nogi, ale też przyszłość mojemu synowi. Niedobrze, kiedy dziecko musi zajmować się rodzicem. Kacper za chwilę będzie pełnoletni, niech idzie w świat, niech zadba o siebie, a nie o mnie. Nie o wszystkim mu mówię, żeby myślał, że jest lepiej niż naprawdę jest. To co mnie najbardziej boli - wszystkie te niewykupione recepty i niespłacone rachunki – zapisuję w zeszycie, który trzymam pod kluczem. W nim zapisana jest prawda o naszym życiu, ile mamy i na co możemy wydać. A są takie miesiące, że nie mamy nic i tylko dzięki sąsiadom żyjemy.

Czasem, jak dobrze ogarnę finanse, to zostaje 130 zł. Daję wtedy synowi drobne kieszonkowe, żeby poczuł się jak normalny nastolatek. Ostatnio odkryłem, że on odkłada te pieniądze do puszki. Na co zbiera? Nie mam pojęcia. Ale mam nadzieję, że wyda na siebie. 

  

Niedobrze, kiedy dziecko musi zajmować się rodzicem. Czasem proszę Boga, żebym umarł jak najszybciej, bo inaczej Kacper będzie chciał tu zostać w tej biedzie. Niech idzie w świat. Niech ma życie, jakiekolwiek, ale ma. Lepsze niż ze mną.”

– pan Tomasz (55 l.). Przez nieleczoną cukrzycę grozi mu amputacja obu nóg. Nie stać go na wykupienie insuliny. Prosi głównie o ubrania, przybory szkolne i jedzenie dla syna. Chciałby zapewnić mu kurs zawodowy, żeby mógł podjąć pierwszą pracę.

TAK GAŚNIE ŻYCIE

Pani Zdzisława od dwudziestu lat śpi pod tą samą powycieraną kołdrą, z której sypie się pierze. 79-latka mówi, że nie umie się z nią pożegnać właśnie dlatego, że jeszcze niedawno spała pod nią razem z mężem. Pan Antoni zmarł dwa lata temu i trudno jej pogodzić się z odejściem miłości życia. – On w całej tej naszej biedzie był jedynym światłem – wzrusza się na wspomnienie męża. Pasją pani Zdzisławy jest poezja. Kiedyś pisała wiersze, które dawała do czytania mężowi. Był ich wielkim fanem i mówił, że ma świetne oko do ludzi. – Dzisiaj już nic nie piszę, bo nie potrafię znaleźć w sobie radości. Czuję tylko cierpienie – mówi schorowana kobieta.

Prawda jest jednak taka, że choćby pani Zdzisława chciała, nie ma za co kupić nowej pościeli. Jej życie uzależnione jest od 964 zł. Część tej kwoty przeznacza na pomnik, który chce postawić mężowi na cmentarzu. – To teraz będzie nasz dom, jak już mnie do siebie weźmie – opowiada.

Pani Zdzisława w życiu pracowała w różnych miejscach i każde ją czegoś nauczyło. Szpitalna kuchnia tego, że jedzenie, na które jej nie stać, jest podstawą zdrowienia. Plebania, że z Bogiem da się znieść największe trudności. A prosektorium…

– To była moja pierwsza praca jako sprzątaczka, gdy byłam młodą dziewczyną. Przyzwyczaiła mnie do chłodu – mówi staruszka.

Każdej nocy pod 20-letnią kołdrą pani Zdzisława trzęsie się z zimna i walczy o jeszcze jeden dzień życia. – Ta kołdra wydawała się cieplejsza, gdy żył Antek – wyznaje.

Previous
Next

Infolinia Szlachetnej Paczki

(+48) 12 333 78 00
[email protected] 7 dni w tygodniu w godz. 10:00-18:00


Live chat - porozmawiaj z Konsultantem >

Kontakt dla Darczyńców

[email protected]
[email protected]
(potwierdzenia darowizn)

Kontakt do biura

+48 12 421 28 54
[email protected]

Kontakt dla firm

[email protected]

Inspektor Ochrony Danych Osobowych

Maciej Kaczmarski:
[email protected]

Dane do wpłaty darowizn

Nr konta: 21 1750 0012 0000 0000 2060 1264
Tytułem: DAROWIZNA - SZLACHETNA PACZKA

Wpłaty z zagranicy:

Kod SWIFT/BIC: PPABPLPKXXX
BNP Paribas Bank Polska
ul. Kasprzaka 10/16, 01-211 Warszawa
IBAN: PL 21 1750 0012 0000 0000 2060 1264
International payments / donations >

Dane do faktury

Stowarzyszenie WIOSNA
ul. Wielicka 20, 30-552 Kraków
NIP: 675-12-87-092
REGON: 356510550

KRS: 0000050905
Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego (OPP)

O Paczce
  • Jak działa Paczka
  • Komu pomagamy
  • Raport o biedzie
  • Dla mediów
  • Wyniki Paczki
  • FAQ dla Darczyńców
  • Jak zrobić Paczkę w grupie
  • Zrób ze mną paczkę
  • Procedura zgłaszania naruszeń
  • Jak finansowana jest Szlachetna Paczka?
  • Charytatywny stream – Gra Paczka
  • Ślub pełen miłości
  • 1,5% podatku na OPP
  • 1,5% podatku – informacje
NEWSLETTER⟶ Zapisz się
Pomagaj z Paczką
  • Formy pomagania
  • Wybieram Rodzinę
  • Wpłata na Paczkę
  • Pomoc Dzieciom – Akademia Przyszłości
  • Pomoc Dzieciom
  • Pomoc potrzebującym
  • Pomoc na Święta
  • Pomoc dla Ukrainy
  • Pomoc dla Seniorów
  • Pomoc osobom z niepełnosprawnościami
  • Pomaganie innym
  • Zbiórki pieniędzy
  • Pomoc powodzianom
  • Wolontariat w Paczce
  • Wolontariat – informacje
  • Wolontariat – FAQ
  • Wolontariat zdalny
Dla firm
  • Jak współpracujemy z firmami
  • Case study współpracy
  • Partnerzy dla Paczki
  • Firmy wspierające
  • Podziękowania dla Partnerów
  • Inwestor Społeczny – informacje
  • ESG ze Szlachetną Paczką
  • Współpraca z firmami – FAQ
  • Kontakt dla firm
  • Wolontariat pracowniczy z Paczką
  • Wolontariat pracowniczy – informacje
  • Wolontariat pracowniczy – case study
Regulamin   Polityka prywatności    Ustawienia plików cookie   Stowarzyszenie WIOSNA Copyright 2009-2025
Województwa, gdzie brakuje Darczyńców: dolnośląskie, śląskie, małopolskie
Zapisz się na newsletter