Anna Wolontariuszka Szlachetnej Paczki

– Jestem nauczycielem, wychowawcą w przedszkolu i jestem tam też oligofrenopedagogiem. To znaczy, że prowadzę terapię z dziećmi z różnego rodzaju zaburzeniami. 

– Wolontariat w Szlachetnej Paczce jest ze mną od 3 lat. Do wolontariatu tak naprawdę zachęcił mnie mój mąż, który zostały wcześniej liderem. Byłam wtedy mamą czteromiesięcznej Igi i Kajetana, który miał niespełna 2 lata. Zastanawiałam się jak to będzie pogodzić to wszystko. Ten czas, kiedy trzeba będzie pójść do rodziny, kiedy trzeba będzie coś napisać. 

Rodziny, do których trafiam, mają bardzo wyjątkowe historie. 

– Pierwsza rzecz, która do mnie dotarła – nie oceniaj pochopnie. Posłuchaj. Są ludzie, którzy bardzo wiele przeżyli. I są niesamowicie silni i zasługują na tą pomoc, aby tak naprawdę wzmocnić ich wiarę we własne możliwości.

– Pomimo tego, że wcześniej pracowałam, ogarniałam dom, naukę, studia, lubiłam czytać i znajdowałam zawsze na to czas. To tak naprawdę dopiero w Szlachetnej Paczce nauczyłam się jak ten czas organizować. – opowiada Ania, po czym dodaje: – Twoje 10 minut czy 15 poświęconych na opis wieczorem może sprawić, że ktoś spędzi zimę w ciepłym pomieszczeniu. Że ktoś będzie miał wreszcie lodówkę, o której marzył. 

– Kiedy przyjeżdżam do dzieci, które marzą o Nutelli. (…) Czuję ogromną satysfakcję, że mogłam im różne rzeczy dostarczyć. Dzięki historiom, które za ich przyczyną poznaję, uczę się pokory. Uczę się tak naprawdę wrażliwości na małe rzeczy. 

– Ciężko jest mi opisać, kim dla nich jestem. Myślę, że na pewno chciałabym być osobą, która niesie im nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro. Że wśród nas są ludzie, którzy są gotowi do pomocy.  

“Jesteś dla rodzin wsparciem i nadzieją, bo przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość jest pełna nieskończonych możliwości. Dzięki Tobie rodziny to odkrywają.” – piszą w liście do Ani wolontariusze z jej zespołu, potwierdzając, że stała się tym kim chciała być.